jeśli Pinokio miałby siostrę nosiłaby moje imię wyciosaj więc wiatrem – wiosennym nadaj treść i formę natchnij do życia – spróchniały kawałek drewna twoje dłuto niezręcznie błądzi po pustym konarze bezkształtnie wygląda twarz i bez gestu dłonie wyrzeźb uśmiech – delikatnie jeśli zrobisz to za mocno nigdy nie będzie szczery a oczy niech będą zielone jak świeżo skoszona trawa nie pytaj teraz tylko czy cieszy oczy widok spokojnej tafli jeziora bo jeszcze większy mi nos urośnie popatrz lepiej jak chodzę z gracją po rosie na palcach widzisz jak pozornie nieprzydatny kawałek starego drzewa – żyje? a miałam w twoim piecu być spalona – od razu
Płeć: kobieta
Ocena: 4
Liczba komentarzy: 8
Data dodania: 23.04.2014r.
Statystyki: Wiersze: 9701 | Proza: 2330 | Publicystyka: 721 | Komentarze: 68314 | Użytkownicy: 12452
Online(6): 6 gości i 0 zarejestrowanych: