Gdy idę...czuję go nade mną ,
To on, kieruje moją ręką .
Jego skrzydła złote, lśniące
za ciałem mym, w pogoni goniące.
To on ode złego mnie chroni,
Z policzka łzę ociera, gdy się uroni.
To on z duszą mą oręduje,
To on ze mną się raduje.
To on, z sukcesów mych się cieszy,
To on,aby do końca doprowadzić mnie do końca, życia się śpieszy...
Płeć: nieznana
Ocena: 3.5
Liczba komentarzy: 5
Data dodania: 05.02.2009r.
Użytkownik ocenił pracę na 3
i znowu jakoś tak dziwnie, chociaż już trochę bardziej naturalnie. Nie powala, ale też nie załamuje. A co do interpunkcji, to jeżeli masz z nią problemy, radzę z niej w ogóle zrezygnować. Wiersz przez to nie straci, ręczę słowem. Przeciętnie
Astralka
Użytkownik wpmt
12 04 2009 (21:35:16)
Użytkownik ocenił pracę na 2
Co z tego, że jesteś w podstawówce? Ja w Twoim wieku ich nie robiłam, nie tak i nie tyle. Poza tym masz Worda i masz oczy ;) Pierwsza zwrotka jakoś ujdzie, ale im dalej tym gorzej. Ostatni wers to porażka. Wiersz nie jest przyjemny ;)
Użytkownik ocenił pracę na 5
Fajnie.x]
Też mam problemy z interpunkcją.
P.S.
To ja
Igussa
Użytkownik wpmt
07 02 2009 (13:07:13)
Że robię błędy...wiem.Jestem dopiero w podstawówce...
PookyFan
Użytkownik
05 02 2009 (20:12:59)
Użytkownik ocenił pracę na 4
Trochę krótki i błędów interpunkcyjnych narobiłaś, aż bije po oczach. Temat możnaby rozwinąć, ale wiersz mimo to jest bardzo przyjemny. 4.
Musisz się zalogować aby móc pisać komentarze.
Statystyki: Wiersze: 9701 | Proza: 2330 | Publicystyka: 721 | Komentarze: 68305 | Użytkownicy: 12452
Online(49): 49 gości i 0 zarejestrowanych: